Dramaturgia do ostatniej sekundy meczu i szalona radość.

Dramaturgia do ostatniej sekundy meczu i szalona radość.

W niedzielne południe miały odbyć się derby gminy, niestety z powodu fatalnego stanu 1/4 płyty boiska spotkanie na wniosek gospodarzy zostało przełożone na środę. Niestety mimo upałów jakie nawiedziły południe Polski zalany obszar stadionu w żadnym procencie nie wyschnął. Były obawy, że również dziś może nie dać się grać, jednak dzięki pomocy kilku osób oraz części zawodników i przy użyciu pomp od rana trwały prace przy usuwaniu zalegającej wody. O godzinie 17 na tyle udało się doprowadzić boisko do normalności, że nie było powodów by mecz znów został odwołany na co niektóre osoby bardzo liczyły.Wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy przyczynili się do rozegrania tego meczu. Gospodarze dziś rozpoczęli w eksperymentalnym składzie, bo z Damianem Łukasiewiczem na środku obrony w zastępstwie Mirosława Majdy, który nabawił się urazu przed spotkaniem, z Marcinem Sobkowiczem, który pojawił się w ojczyźnie na urlopie, a także z Piotrem Kajdasem na... lewej pomocy.Już w pierwszej minucie Wesoła wywalczyła rzut rożny a Patryk Pilecki tak dokładnie dośrodkował, że Wojciechowi Dyrakowi nie pozostało nic innego jak głową z siedmiu metrów skierować piłkę do siatki obok bezradnego Pawła Szpiecha. Trzy minuty później Patryk Pilecki kapitalnie uderzył z 22 metrów ale bramkarz gości mimo niepewnej interwencji odbił piłkę, lecz Piotr Kajdas nie zdążył z dobitką. Goście odpowiadali strzałami z daleka Adama Guzika, na Nasze szczęście wszystkie mijały cel. Kolejna akcja gospodarzy mogła przynieść efekt, ale po świetnym podaniu Patryka Pileckiego do Arkadiusza Lubasa, Szpiech nogą wybronił uderzenie. Spore zamieszanie pod Naszą świątynią siały wrzuty z autu wykonywane przez Rafała Ogrodnika, jednak determinacja i dokładność w kryciu nie pozwalały na celne uderzenie. Gdy wydawało się, że do przerwy wynik nie ulegnie zmianie zakotłowało się w Naszym polu karnym i arbiter wskazał na jedenastkę. troszkę kontrowersyjna decyzja, no ale stało się i Adamski doprowadził do wyrównania. Druga połowa zaczęła się znów od ataków gości, którzy za wszelką cenę dążyli do stałych fragmentów gry, a o tym, że te wykonują nieźle wiemy, ale nie zawsze uda się uniknąć błędu. Izdebki kilkukrotnie były bliskie do objęcia prowadzenia, ale w jednym przypadku zamykający akcję Gładysz minął się z piłką zaś w innym świetną paradą popisał się Łukasz Wielgos. W 72 minucie Wojciech Dyrak znakomicie znalazł się w polu karnym i gdy wydawało się, że musimy objąć prowadzenie Nasz zawodnik padł w obrębie szesnastki, karny? Niestety arbiter nie wskazał na "wapno" i nakazał grać dalej. Dwie minuty później pomylił się Mariusz Drewniak, ale walczący do końca Ireneusz Wnęk naprawił błąd kolegi, cały zespół z Izdebek podążył w kierunku arbitra żądając drugiego rzutu karnego, lecz arbiter okazał się niewzruszony, bo i nie było powodów do odgwizdania jej. W 87 po dośrodkowaniu w pole karne, Wojciech Dyrak uderzył głową, Szpiech tylko odbił piłkę przed siebie a nadbiegający Kamil Barć wpakował piłkę do siatki, ale arbiter boczny nie wiedzieć czemu podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego, o którym nie było mowy, ale uległ On protestom gości. W 89 minucie goście wykonywali rzut rożny, wybitą piłkę przejął Wojciech Dyrak i będąc na połowie boiska uderzył do pustej bramki, gdyż Szpiech został w Naszym polu karnym, niestety uderzenie z 50 metrów minęło słupek. Gdy wydawało się, że remisem zakończy się to derbowe spotkanie Arkadiusz Lubas pięknym podaniem uruchomił Kamila Barcia, ten przebiegł z piłką 40 metrów i w sytuacji oko w oko ze Szpiechem nie dał mu najmniejszych szans by za chwilę utonąć w objęciach wszystkich kolegów z drużyny wraz z całą ławką rezerwowych. Goście już nie byli w stanie po tym ciosem podnieść się i trzy punkty zostały w Wesołej. Dla Naszych piłkarzy oznaczają one prolongatę ligowego bytu, zaś gościom komplikują sytuację w tabeli, gdyż w tej chwili do zdobycia pozostało 9 punktów a strata do bezpiecznej lokaty to 6 oczek. Mimo to życzymy sąsiadom szczęśliwego zakończenia sezonu.

LKS Wesoła - LKS Izdebki 2:1 (1:1)

1:0 Wojciech Dyrak (2 - głową asysta Patryk Pilecki)

1:1 Paweł Adamski (42 - karny)

2:1 Kamil Barć (90+2 asysta Arkadiusz Lubas)

Wesoła : Łukasz Wielgos - Ireneusz Wnęk, Damian Łukasiewicz, Mariusz Drewniak, Marcin Sobkowicz, Piotr Wrona, Dominik Laska, Piotr Kajdas (83 Kamil Barć), Wojciech Dyrak, Patryk Pilecki (90+3 Eryk Karnas), Arkadiusz Lubas.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości