Inauguracyjne spotkanie w sezonie ligowym 2015/2016 i na sam początek daleki wyjazd do położonej w powiecie bieszczadzkim, nad potokiem Smolnik wsi Lutowiska. Zagórz, chcąc zagęścić środek pola na dosyć małym boisku o wymiarach 86x54 m rozpoczął spotkanie w ustawieniu 4-5-1, zaś zawodnicy z Lutowisk podeszli do tego spotkania ustawieni bardziej ofensywnie rozpoczynając mecz formacją 4-4-2. Pierwszą połowę piłkarze obu drużyn rozpoczęli dosyć spokojnie, próbując nieco wybadać rywala. Goście, grający w żółto-czarnych strojach starali przedrzeć się pod bramkę przeciwnika posyłając długie piłki, o które w powietrzu walczył najbardziej wysunięty zawodnik Kamil Batruch. Gospodarze swoich szans szukali konstruując akcję przez środek boiska, gdzie z głębi pola prostopadłe piłki do napastników słał grający na środku pomocy kapitan Otrytu Tomasz Różycki. Pierwsze dogodne szanse na zdobycie bramki stworzyły sobie Lutowiska, ale Piotr Pietryka dał sygnał rywalom, że w dniu dzisiejszym będzie trudną przeszkodą do pokonania.W pierwszych minutach spotkania aktywni po stronie gospodarzy byli Jakub Pełdiak oraz grający na ataku Piotr Pompa. W II części pierwszej połowy to zawodnicy z Zagórza przejęli inicjatywę, na skrzydle widoczny był Bańczak, a znakomitą okazję do objęcia prowadzenia zmarnował Batruch, który nieźle przyjął piłkę podaną z prawego skrzydła od Kozioła, następnie w polu karnym ograł rywala i minimalnie chybił obok prawego słupka bramki strzeżonej przez bramkarza Otrytu Lutowiska. Arbiter główny spotkania w 25 minucie gry zarządził przerwę na uzupełnienie płynów. Przewaga zagórzan zmusiła rywali do ostrzejszej gry, czego skutkiem były liczne faule. W dalszej fazie pierwszych 45 minut Osława kilka razy stworzyła zagrożenie pod bramką przeciwnika, a to za sprawą precyzyjnie wykonywanych stałych fragmentów gry przez Adama Weremińskiego i Piotra Bezyka. Zawodnicy obu ekip na przerwę spotkania zeszli z płyty boiska przy wyniku 0:0.
Drugą część meczu świetnie zaczęli goście. Na strzał z dystansu zdecydował się Łukasz Garbowski i piłka zmierzała pod poprzeczkę bramki, ale w ostatniej chwili wyciągnięty jak struna bramkarz Otrytu przeniósł ją nad poprzeczką. W kolejnych minutach groźnie zapowiadającą się akcję gospodarzy faulem tuż przed polem karnym przerwał Adam Weremiński, za co otrzymał żółtą kartkę. Mocnie i precyzyjnie bitą piłkę z rzutu wolnego odbił goalkeeper Osławy, który i tym razem był na posterunku. W kolejnych minutach inicjatywa wciąż była po stronie przyjezdnych, co przekładało się na groźne sytuacje pod bramką Lutowisk. Mocny strzał sprzed pola karnego oddał Kamil Batruch i gdyby piłka zmierzała nieco bliżej któregoś ze słupków bramki, przybyła do Lutowisk grupa kibiców Osławy Zagórz miałaby powody do radości. Zwieńczeniem wysiłków piłkarzy z Zagórza była akcja z 65 minuty. Świetnie rozegrany stały fragment gry przez parę Weremiński – Bezyk przyniósł efekt w postaci bramki. Po dośrodkowaniu w pole karne, najwyżej do piłki wyskoczył jeden z obrońców Otrytu Lutowiska, który wybił piłkę głową tuż przed pole karne, ale tam dobrze ustawiony był Daniel Bańczak i precyzyjnym strzałem przy słupku bramki dał prowadzenie Osławie Zagórz. Ok. 70 minuty spotkania znakomitą akcję na lewym skrzydle stworzyli Maciej Fabian i Jarosław Tymcio. Fabian minąwszy dryblingiem kilku rywali odegrał piłkę do znajdującego się na linii pola karnego Tymcia, który obsłużył go prostopadłym podaniem w głębie pola karnego. Skończyło się na rzucie rożnym, ale sędzia powinien był odgwizdać rzut karny, gdyż Fabian był w tej sytuacji faulowany przez bramkarza. W ostatnich minutach spotkania wyraźnie ożywili się piłkarze z Lutowisk, którzy za wszelką cenę chcieli doprowadzić do wyrównania. Od 80 minuty do linii defensywnej dołączył Łukasz Garbowski, co oznaczało, że Zagórz przeszedł w formację 5-4-1. Ataki gospodarzy na nic się zdały, gdyż szczelny mur postawili obrońcy Osławy. Na środku obrony brylował Piotr Bezyk, a ataki rywali z prawej strony rozbijał jego brat Artur. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i Zagórz odniósł zasłużone zwycięstwo.
Gra MKS Osławy Zagórz na pewno mogła się podobać. Zawodnicy tworzyli zgrabne akcje, dobrze odnajdywali partnerów na boisku, mądrze wzajemnie się asekurowali i nie popełnili żadnego większego błędu w obronie. Chociaż to dopiero pierwsze spotkanie nowego sezonu, to na pewno napawa ono do optymizmu. Warto zaznaczyć, że przystąpili oni do tego spotkania w 11-stu, bez możliwości zmian. Piłkarze są zmotywowani i głodni gry, chcą pokazywać się z dobrej strony. Miejmy nadzieję, że podobny poziom zaangażowania utrzymają przez cały sezon.
Osława Zagórz: Piotr Pietryka; Artur Bezyk, Piotr Bezyk, Łukasz Ropel, Adam Weremiński; Mateusz Kozioł, Łukasz Garbowski, Jarosław Tymcio, Maciej Fabian, Daniel Bańczak; Kamil Batruch.