Dramat....

Dramat....

Nie popisał się Nasz zespół w kolejnej rundzie rozgrywek Klasy "A". Będący beniaminkiem i teoretycznie w zasięgu rywal z Komborni wykorzystał wszystkie nasze błędy. Zaczęło się obiecująco, bo świetne okazje strzeleckie marnowali Patryk Pilecki i Witold Drewniak, a jeśli już mieliśmy okazje na kolejne znakomite okazje to ważniejsze były indywidualne popisy niż lepsze pozycje kolegów.  Gdy wydawało się, że na przerwę drużyny zejdą bez zdobyczy bramkowych, Wesołej przytrafiły się trzy błędy w jednej akcji przy wyprowadzeniu piłki i Dwór wykorzystał bezbłędnie fatalne zachowanie naszych graczy. Po antrakcie zdobyliśmy nawet bramkę, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Gdy wydawało się, że wreszcie przełamiemy strzelecką niemoc, w prostej sytuacji Mirosław Majda głową z szesnastu metrów strzelił bramkę, ale... samobójczą. Gol przyznać trzeba niewątpliwej urody, ale dlaczego nie tam gdzie potrzeba? Od tego momentu niepodzielnie panował zespół z Komborni, który wykorzystał jeszcze tylko jedną okazję, znów po błędzie defensywy. Następne bramki wisiały na włosku, ale parę pojedynków w pojedynkę z rywalami wygrał Eryk Karnas i tylko dzięki jego dobrej postawie nie doznaliśmy blamażu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości